Historia na podstawie SAGI ZMIERZCH Stephanie Meyer. Wszystko tutaj dozwolone. Postacie nie koniecznie z książki. Jesteś zainteresowany? Zarejestruj się, ale spójrz jakie postacie są już zajęte.
Administrator
<...> <Zerka kątem oka na towarzysza, w końcu jednak usiłuje skupić się na lekcji> <Kiedy dzwoni dzwonek, chłopak pośpiesznie, wychodzi z klasy, podnosi się idąc za nim><...> <Wchodzi do sekretariatu, zatrzymuje się w drzwiach, słysząc rozmowę pomiędzy chłopakiem a sekretarką spuszcza wzrok> "Panno Swan.. Tutaj mam pani papiery.." <Uśmiechnęła się pogodnie kobieta, podając jej plik kartek> Dziękuje.. <Odpowiedziała, po czym wyszła> "Bella Swan? <Drogę zaszedł jej jakiś chłopak, przy okazji pstryknął jej zdjęcie, ogromnym czarnym aparatem, który trzymał w dłoni> <Uśmiechnęła się sztucznie kiwając głową> Eric jestem.. Eric Yorkie.." Miło mi.. <Rzekła> Może zaszczycisz mnie swoją obecnością przy lunchu.. <Uśmiechnął się> Poznam cię z resztą moich znajomych.. <Gadał jak nakręcony> W porządku.. <Odpowiedziała zmieszana, idąc razem z chłopakiem do stołówki><...> <Podeszła za nim do stolika> "Chce wam przedstawić Bellę.. <Wszyscy w tym momencie przenieśli wzrok na nią> <Przygryzła wargę> No to tak Bello.. To Jessica, Mike i Angela.." <...>
Offline
Witam Cię Bello <uśmiecha się> Mam nadzieję, że Ci się u nas podoba. <przegryza wargę> Usiądź z nami, proszę. <mrugnęła prawym okiem><Popatrzyła się na resztę osób siedzących przy stoliku><Gdy w drzwiach zauważyła, że idą Cullenowie> Patrzcie kogo my tutaj mamy... <skrzywiła się>
Offline
<wrzuca do szafki zeszyt z gniewem zatrzaskując drzwiczki><lustruje wzrokiem dziewczynę przechodzącą obok zupełnie nie zważając, że w okolicy kręci się Rosalie bądź ktoś z jego "rodziny"><potrzą sa głową uśmiechając się do niej cwano><nagle czuje jak ktoś go puka w ramię> "Idziesz na stołówkę?" <spogląda na wysoką blondynkę uśmiechając się><przez dłuższą chwilę przygląda się siateczce żył na jej nadgarstku oblizując wargi><unosi wzrok na jej twarz i uśmiecha się promiennie czarując ją spojrzeniem> Panie przodem. <mruga do niej po czym rusza za blondyną do stołówki> I tak wiem, że chcesz się dzięki mnie zbliżyć do Edwarda <unosi kącik ust gdy dołącza do niego reszta Cullenów><przyciąga do siebie siostrę posyłając jej czarujący uśmiech> Dzisiaj wygląda an to, że dołączę do Caroline w zasie lunchu. <wykrzywia zabawnie usta wkraczając na stołówkę> Ale to może zaczekać. <uśmiecha się bardziej do siebie niż do Alice patrząc na dziewczynę, którą spotkał przy sekretariacie><przenosi wzrok na Rose idącą nieco za nim po czym zajmuje swoje miejsce na stołówce i zatrzymuje wzrok na jakimś martwym punkcie na stole>
Offline
Administrator
<...> Jak na razie nie jest źle.. <Uśmiecha się nieznacznie> <Siada obok Jess> <Widząc zniesmaczoną minę dziewczyny i rozmarzony wzrok Angeli, odwraca się w stronę drzwi> <Widząc osiłka, który obserwował ją przed lekcjami, wzdryga się> <Niemal od razu odwraca wzrok, spoglądając na talerz na którym leżał jej lunch> Kim oni są? <Spytała cicho, zerkając kątem oka na Jess><...>
Offline
To Edward i Emmett Cullenowie <wyszeptała> z Rosalie Hale i Jasperem Hale. <popatrzyła na Belle> Ta, która wyszła, to Alice Cullen. <przegryzła wargę i rzuciła włosy do tyłu> Wszyscy mieszkają u doktora Cullena i jego żony. <ugryzła jabłko> Całkiem fajni Ci faceci <zachichotała> Tyle, że wszyscy są sparowani. <podkreśliła>
Offline
<już po chwili widzi jak Alice tanecznym krokiem zbliża się do swojego miejsca i po chwili siada an nim z gracją><przenosi wzrok na Jaspera, który ma minę jakby strzelił go prąd i zanosi się donośnym śmiechem><słysząc upomnienia Rosalie uspokaja się><łapie w rękę jabłko lezące na tacy Rose i zaczyna obracać je w rękach bez żadnego zainteresowania ze swojej strony><odwraca głowę czując że edzio pedzio właśnie wchodzi na stołówkę><chichocze cicho widząc, że gdy idzie, nie spuszcza wzroku z nowej dziewczyny, którą już porwała śmietanka towarzyska><widząc jak chłoap księ śmieje od razu wychwytuje, że pewnie odczytał myśli tamtych osób><przewraca teatralnie oczami spoglądając na Bellę><unosi kącik ust gdy przyciąga w końcu jej spojrzenie><kiwa ręką mówiąc bezgłosnie "cześć"><uśmiecha się czarująco próbując przytrzymać jak najdłużej ich kontakt wzrokowy><zupełnie zlewa, że Alice wyszła ze stołówki i nie odrywa oczu od nowej dziewczyny>
Offline
Administrator
<...> <Odwróciła się by jeszcze raz spojrzeć na Cullenów> <Wszyscy patrzyli w jej kierunku> No to ciekawie.. <Wyszeptała, zerkają ponownie na osiłka> Zaczekajcie chwilę.. <Uśmiechnęła się do swoich towarzyszy, podniosła się z miejsca, biorąc przy tym głęboki oddech> <Podchodzi pewnie do stolika "rodzeństwa"> Mogę na słówko? <Spogląda na osiłka, po czym omiata wzrokiem pozostałą trójkę><...>
Offline
Użytownik
<...> <siedząc obok Emmetta, ciągle lustruje nową> <je jabłko> Gdzie jest Edward? <pyta niby od niechcenia> <nie otrzymuje odpowiedzi na pytanie, gdyż ten siada przy stoliku obok> <bez zastanowienia wstaje, pręży się i odgarnia niesforne włosy> <z gracją podchodzi do stolika, przy którym siedzi nowa> Cześć. Mam na imię Caroline. Skąd jesteś? <dotyka kosmyków włosów Belli, które wyszły jej z kucyka> Ładne włosy.
Offline
<spogląda kątem oka na Caroline wgryzającą się w jabłko><zapowietrza się chcąc coś powiedzieć jednak z tego rezygnuje><już po chwili obok niego stoi Bella w całej swojej okazałości><unosi wzrok na jej twarz i słysząc pytanie przytakuje energicznie><całkowicie zlewa Rose, która zaczęła coś mamrotać pod nosem z niezadowolenia i rusza za nową dziewczyną><opiera się o ścianę lustrując ją wzrokiem> O co chodzi? <posyła jej niewinny uśmiech>
Offline
Administrator
<...> <Idzie, kiedy ten wreszcie zatrzymuje się i opiera o ścianę, staje naprzeciwko, zakładając ręce na klatce piersiowej> Wiem, że jestem nowa i w ogóle, ale.. Czy to znaczy, że musicie się na mnie gapić jakbym nie wiadomo skąd była? <Spojrzała mu w oczy> Czy ze mną jest coś nie tak? <Spytała> <Po chwili obok nich, pojawia się Caroline, słysząc komplement o swoich włosach, patrzy na nią> Ah.. dzięki.. <Słysząc jej kolejne pytanie, wzrusza ramionami> Z Phonix.. <Odpowiada, ponownie przenosząc wzrok na Cullena>
Offline
<uśmiecha się cwano do dziewczyny><łapie w palce kosmyk jej włosów i okręca sobie na palcu przyglądając się badawczo jej twarzy><unosi brew słysząc jej drugie pytanie> Nie często zdarza się tu ktoś nowy. <rzuca kątem oka na Caroline jednak spowrotem skupia się na dziewczynie przed sobą> A już na pewno nie tak ładny. <zdławia śmiech narastający w nim na myśl o Caroline, która uważa się za największą piękność w szkole><zakłada jej trzymany kosmyk włosów za ucho i opuszcza luźno rękę> W istocie, ładne. <faluje zjebanie brwiami> Czy wy tam słońca nie mieliście? Masz bladą skórę. <lustruje ją wzrokiem od góry do dołu i z powrotem> Tutaj zwykle go nie ma więc wpasujesz się idealnie w tą szkołę <wyszczerza zęby w uśmiechu>
Offline
Administrator
<...> <Przygryza wargę> <Patrzy na jego reakcje> Ahh.. Dobry argument.. <Uśmiechnęła się> Jeżeli próbujesz mnie poderwać, to źle trafiłeś.. <Zerka na Caroline> Tu masz o wiele lepszy materiał.. <Wskazuje dłonią na blondynkę> No, a po za tym przy stoliku chyba zostawiłeś swoją dziewczynę.. <Dodała> <Spogląda to na Emmetta, to na dziewczynę> Nie należę do osób uwielbiających opalanie.. <Wzruszyła ramionami> Yhmm.. To dobrze, bo nie lubię się wyróżniać.. <Uśmiechnęła się sztucznie><...>
Offline
Caroline? Ona leci tylko na mojego brata. <szepcze wskazując na Edwarda ruchem głowy> Nie lubisz się wyróżniać? <powtarza po dziewczynie marszcząc zabawnie brwi> No cóż, przenoszenie się do innego miasta i szkoły w środku semestru Ci w tym nie pomoże. <puszcza jej oczko łapiąc Caroline pod bok i wracając do stolika><...>
Offline
Administrator
<...> Nie pomyślałam o tym.. A co do brata, zdążyłam go poznać i o ile się nie mylę nie darzy mnie sympatią.. <Wzruszyła ramionami> Moja przeprowadzka nie była planowana, ale nie będę ci opowiadać mojej historii.. <Odpowiedziała, odwróciła się na pięcie, po czym wróciła do stolika, ponownie zajmując miejsce obok Jess><...>
Offline